Widzę jak się zmieniało moje widzenie siebie jako mężczyzny i jak następowała we mnie, z Bożą pomocą, coraz pełniejsza akceptacja swojej męskości, także swojej seksualności. Widzę też, że nieakceptacja siebie i nieodnalezienie się miało trudny wpływ na relacje wobec Boga i ludzi. Bez wątpienia wiele razy byłem niejednoznaczny w relacjach z ludźmi, zarówno z mężczyznami jak i z kobietami. (ks. Paweł)