To były dla mnie prawdziwe rekolekcje kapłańskie

To były dla mnie prawdziwe rekolekcje kapłańskie – powiedział ks. Edmund na zakończenie rekolekcji Spotkania Małżeńskie. To było już przeszło 20 lat temu. Od tego czasu, jak tylko obowiązki duszpasterskie mu pozwalają, wyjeżdża na ten jedyny w swoim rodzaju weekend dla małżeństw. Nie tylko po to, by służyć małżeństwom, ale także po to, by przeżyć swoje własne rekolekcje. – Zrobiłem kolejny krok w kierunku dialogu z Jezusem, ponownie odkryłem swoje powołanie – powiedział inny kapłan po uczestniczeniu w tych rekolekcjach – Moją dotychczasową metodą pracy była katecheza. Te rekolekcje mają charakter warsztatów. To zupełnie inna jakość.

„Nową  jakością”, o której powiedział ten kapłan, było doświadczenie dialogu z samym sobą i z Chrystusem. Tak jak ważny jest dialog męża i żony ze sobą i z Bogiem, tak samo ważny jest dialog kapłana z samym sobą, z Panem Bogiem, z ludźmi, którym służy.

Bardzo osobiste rozpoznawanie bliskości Pana Jezusa pomaga przetrwać zwątpienia i trudności, jakie się pojawiają. Czasem pomagają już z dystansu uporządkować dotychczasowe doświadczenia kapłaństwa.

Często słyszymy od ludzi świeckich, że czują się nierozumiani przez kapłanów. Często kapłani czują się niezrozumiani przez ludzi świeckich. To niezrozumienie wywołuje nieraz wzajemne oceny, osądy, oskarżenia, wymówki i pretensje. Brak zrozumienia jest często źródłem niepowodzeń pracy duszpasterskiej. Spotkania – nazwijmy je – Kapłańskie pomagają we wzajemnym zrozumieniu siebie nawzajem. Między innymi dlatego, że są przeżywane przez świeckich i kapłanów razem, oczywiście z zachowaniem i poszanowaniem odrębności powołań. Na te rekolekcje zapraszamy wszystkich kapłanów, którzy pragną odnowienia i pogłębienia swojego kapłaństwa. Mamy wiele sygnałów od ludzi, zwykłych parafian, że czują się bardziej wysłuchani i zrozumiani przez kapłanów, którzy przeżyli Spotkania Małżeńskie.

Tak jak dla małżonkom rekolekcje te przynoszą szansę odnowienia sakramentu małżeństwa, tak dla kapłanów są okazją do odnowienia istoty sakramentu kapłaństwa.

 

NIE MA INNEJ DOBREJ DROGI

Miałem problemy w relacjach z kolegami w seminarium. Dlatego pojechałem na weekend Spotkań Małżeńskich. Słyszałem, że tam jest nauka dialogu. Pomyślałem sobie: super, nauczę się jak sobie radzić z kolegami, będzie mi dużo łatwiej. Pojechałem. Uczestniczyłem. Ale doświadczyłem, że wcale nie będzie mi łatwiej. Będzie mi trudniej… no bo trzeba najpierw wysłuchać, a dopiero potem mówić, trzeba zrozumieć, ze ten drugi jest inny i nie oceniać go. Trzeba unikać niepotrzebnych dyskusji, a raczej dzielić się sobą. Dowiedziałem się, że trzeba pracować nad swoimi emocjami…  To bardzo trudne… Jednak nie ma innej dobrej drogi. Dziś po roku od tamtego weekendu rekolekcyjnego jestem o tym całkowicie przekonany także na podstawie zmiany w moich relacjach z kolegami.