SPOTKANIA MAŁŻEŃSKIE WŚRÓD POLONII

Od ponad 10 lat rekolekcje dla małżeństw prowadzone przez Spotkania Małżeńskie  odbywają się wśród Polonii. Ośrodki naszego Stowarzyszenia powstały wśród Polonii w Wielkiej Brytanii, Irlandii, Niemczech, Szwajcarii i USA. Tworzy się Ośrodek w Szwecji. Docelowo Ośrodki maja służyć wszystkim małżeństwom i przygotowującym się do małżeństwa  w danym kraju i w jego języku. Tak tworzy się Ośrodek w Szwecji. W pozostałych krajach, jak na razie działalność prowadzona jest tylko w języku polskim. Podajemy kilka przykładów świadectw z poszczególnych krajów.

WIELKA BRYTANIA

Honiton

Jesteśmy najmłodszym małżeństwem w tej grupie i nie powinniśmy pewnie tu przyjeżdżać. Rekolekcje pokazały nam, jakie błędy popełniliśmy w naszym małżeństwie. Wydawało mi się, że skoro mam charyzmat organizacyjny i jestem blisko Boga, to niepotrzebne mi takie rekolekcje. Tu widzę, co muszę zmienić w sobie, aby uzdrowić nasz dialog. Ten proces uzdrawiania dopiero się w nas zaczyna.

 To był czas wyciszenia, czas dla siebie, czas, żeby dowiedzieć się co jest w męża głowie…wyjeżdżam z chęcią słuchania ,chęcią zmiany i wzrastania

Ważnym tematem były domy rodzinne. Jestem reformatorem innych, a siebie nie. Mam chęć rozpoczęcia pracy nad relacjami z rodzicami i innymi ludźmi.

Wyszły sprawy trudne w naszych relacjach, zamiecione pod dywan… do przepracowania.

To była ostatnia deska ratunku dla naszego małżeństwa.

Po raz kolejny Pan Bóg dał mi niemal namacalnie odczuć wielką potrzebę i sens kontynuowania Dzieła Spotkań Małżeńskich w Wielkiej Brytanii. Już podczas trwania rekolekcji, ale zwłaszcza   podczas dzielenia się na spotkaniu końcowym usłyszałem od uczestników że „zdarzył się cud w ich małżeństwie”, były łzy szczęścia i nadziei, wyrazy wdzięczności i radości za to iż mogli oni uczestniczyć w naszym wspólnym weekendzie. Usłyszałem i poczułem jak bardzo było im to potrzebne, aby mogli spotkać się w swoich małżeństwach a także posłuchać naszych szczerych i momentami trudnych wprowadzeń. Pozwoliły im one zobaczyć iż praktycznie NIGDY nie ma sytuacji bez wyjścia i że jeśli tylko będą stosować zasady dialogu i dalej pogłębiać pracę na swoimi związkami w oparciu o dialog ze Stwórcą, to ON będzie błogosławił ich małżeństwom i dalej prowadził.

Dla mnie osobiście był to czas bardzo przyjemny ale również były momenty trudne zwłaszcza kiedy dzieliłem się moimi bolesnym doświadczeniami. Było to jednak konieczne aby uczestnicy mieli możliwość dotknięcia bolesnych przeżyć również że swojego życia, by pełniej zrozumieć samych siebie i swojego współmałżonka.

 

IRLANDIA

Jeśli myślę o kryzysie to wracam gdzieś myślami do lat 2013/2014. dużo przezwyciężyliśmy dialogiem, uczestniczeniem w spotkaniach comiesięcznych bardzo regularnie. Zainwestowaliśmy w naszą relację chyba w jednym z trudniejszych momentów naszego życia. Dawka moich nieprzyjemnych uczuć do żony osiągała apogeum. Czułem się niezrozumiany, nieszanowany, nieprzyjęty. W pracy robione nadgodziny, żeby nie przychodzić do domu. Na tamten czas czułem się nieprzyjęty, nawet z niektórymi moimi próbami dialogu. Kiedy zaczynaliśmy od rozmów, to dialog nie wychodził. Kończył się kłótnią. Dialog jako droga duchowości przeszedł swój egzamin, bo myśmy wyszli z tego kryzysu. Widzę że dialog prowadzi mnie do głębszej jedności z żoną, mimo iż wiele razy miałem ochotę rzucić naszą relację. Wziąć tobołki i się wynieść – tak uczuciowo rzucić. Dialog daje mi inną perspektywę, że zbudowaliśmy dużo i na pewno to, co zbudowaliśmy ma podstawę w Bogu.

 

Kryzys opisany przez męża miał miejsce po narodzeniu naszego drugiego dziecka. Zachorowaliśmy wtedy oboje na tarczycę, byliśmy mocno przeciążeni, a ja nie dawałam sobie już rady z własnymi emocjami i niezaspokojoną potrzebą szacunku. Oboje krytykowaliśmy się co do wychowywania dzieci. Rzucanie obrączka i słowa „Rozwiodę się z Tobą” wypłynęły wówczas z mojej strony z poczucia totalnej bezsilności. Zdaliśmy sobie wtedy sprawę, że potrzebujemy wrócić do zasad dialogu. Byliśmy już we wspólnocie parę lat, mimo to tamta sytuacja pokazała nam,że w kryzys można wejść nawet będąc już we w Spotkaniach Małżeńskich! W tym czasie szykowaliśmy się do Rekolekcji Spotkań Małżeńskich, które mieliśmy współtworzyć. Wyjazd bez dzieci i dialog na rekolekcjach przyniósł głębokie owoce zakochania i ponownej fascynacji. Dziękuję Bogu za tamto doświadczenie!

 

NIEMCY

­Przeżyłam tutaj wspaniały czas, zbliżenia się do męża i do Boga, poznałam ludzi, którzy przeżywali podobne problemy czy kryzysy, ale pokazało mi to, że warto jest podjąć pracę nad sobą, żeby wykreować małżeństwo o jakim zawsze marzyłam. Postanawiam więcej słuchać, żeby zrozumieć, dzielić się, żeby być zrozumianą, przebaczać, ale i prosić o przebaczenie.”

Przeżyłem chwile duchowej bliskości z żoną, jak nigdy dotąd w naszym osiemnastoletnim małżeństwie. Pięknie było się otworzyć i odsłonić, porozmawiać na tematy, o których do tej pory milczeliśmy. Wyjeżdżam z radością i nadzieją na umocnienie i pogłębienie naszej więzi małżeńskiej na drodze dialogu małżeńskiego, oraz odkrywaniu mocy Sakramentu Małżeństwa.”

Na początku zaskoczenie:  Dialog? Co to? Ja nie potrzebuję! Po co?   Ale zobaczyłam, jak to wzbogaca mój świat i moje małżeństwo, już teraz nie chce inaczej. Wyjeżdżam z dużymi planami na przyszłość. Mam poczucie, że nasze małżeństwo będzie nabierać nowej rzeczywistości”.

Po raz pierwszy po 30 latach podjęliśmy próbę rozmowy na tematy, które nas dzielą, oddalają od siebie. Wyjeżdżam z nadzieją, że podejmiemy dialog.

 

SZWAJCARIA

Sankt Gallen

To były wartościowe chwile. Udało się rozwalcować różne problemy choć były trudne. Zauważyłem, że metody dialogu są skuteczne.

Jesteśmy ze sobą dopiero dwa lata, a już widzimy jak nasze problemy się piętrzą. Życie dzielimy ze sobą, a trzeba było wyjechać 3 godziny drogi od domu, żeby prawdziwie spotkać się z żoną.

Tutaj zburzyłem swój dotychczasowy światopogląd. Przez ostatnie 5 lat były rzeczy, których nie nazwałem, nie wypowiedziałem i sformułowałem  dopiero tutaj.

Brakowało mi dialogu między nami, dotknięcia tego, co wewnątrz nas, bo nie potrafię o tym mówić pośród spraw codziennych. Ta forma dialogu poznana na weekendzie bardzo mi spasowała. Chyba sobie przykleimy na meblach niektóre z haseł aby biły nas po oczach, aby życie nam tego nie wydarło.
Wyjeżdżam z nadzieją i poczuciem czegoś nowego i odradzającego nasze małżeństwo.

SZWECJA

Rekolekcje odbyło się już po raz czwarty w Szwecji i liczba uczestników była bardzo zróżnicowana, głównie pochodzili oni z południowej Szwecji. W ciągu ostatnich dwóch lat pandemia Coronovirusa utrudniła prowadzenie rekolekcji, a część programu była prowadzona zdalnie, ale w tym roku animatorzy  znów mogli być na miejscu. Ponieważ uczestnicy, ale także animatorzy w wielu przypadkach mieli różne języki ojczyste, to, co zostało powiedziane, często musiało być tłumaczone. Uczestniczące pary mówiły po polsku, szwedzku i angielsku. Struktura weekendu z naciskiem na komunikację i dialog   pomaga wielu ludziom lepiej ze sobą rozmawiać. Fakt, że w dialogu stale towarzyszy wiara, nadaje weekendowi głęboki wymiar.

Thure Gunnarsson

 

Dla mnie ten weekend był kolejnym cudem Pana Boga. Bo “nie miał się odbyć, ze względu na brak zgłoszeń do ostatniej chwili. Ale właśnie w ostatniej chwili zapaliła się we mnie nadzieja, gdy pary zaczęły się zgłaszać. Planujemy w przyszłości przenieść rekolekcje do centralnej Szwecji, bo tam wydaje się, że jest więcej par, które mogą potencjalnie być zainteresowane naszą propozycją.     M. Marta Wlazło sł. Maryi

 

USA

Doylestown, Amerykańska Częstochowa

Jesteśmy małżeństwem 15,5 roku i jak każda para na początku myśleliśmy że zawsze będzie dobrze. Niestety przyszły złe lata, chwile zranienia. Przyszedł moment że nie umieliśmy ze sobą rozmawiać, na siebie patrzeć. Pojawiły się myśli o rozstaniu.

Pewnego dnia usłyszałam o rekolekcjach Spotkań Małżeńskich i powiedziałam sobie: albo one pomogą albo już nic. Wybraliśmy się w gniewie, bólu, nie mogąc siebie znieść, ale chcieliśmy spróbować tej ostatniej szansy. Stał się cud. To co przeżyliśmy na tych rekolekcjach podstawowych było czymś cudownym, nie do opisania. Był to ciężki okres, ogromnej pracy, przełamania własnych barier I uporu.

Mater Dolorosa” ojców Pasjonistów w Sierra Madre, Kalifornia

Towarzyszy mi uczucie radości, że mogę nasze małżeństwo przemienić na nowo, wyjeżdżamy stąd ze świadomością, że będziemy nad sobą pracować, wiem teraz jak rozmawiać, jak walczyć o drugą połówkę, dziękujemy Panu Bogu i Maryi za to doświadczenie. Na tych rekolekcjach poznałem swoją żonę, myślę, że nasz związek nabierze większej radości, zrozumienia siebie, wybaczenia.

Czuję wdzięczność, radość, że jesteśmy tu razem. Głównym zaskoczeniem było pisanie, bo nigdy wcześniej nie pisaliśmy. Wyjeżdżam z nadzieją lepszej komunikacji, wspaniały czas, niesamowite, że po tylu latach mogę podzielić się tym co czuję, wyjeżdżamy pełni optymizmu.

 

Początkowo nie chciałem tu przyjechać, ale identyfikuję się z wieloma świadectwami, nauczyłem się spokojniej rozmawiać z żoną. Mamy duży staż, a czasem ciężko znaleźć czas na dialog.

Te rekolekcje bardzo zbliżyły mnie do męża i bardzo chcę Go zrozumieć, a nie być pilotem w jego życiu jak to robiłam do tej pory. Pragnę iść z mężem jedną jedyną drogą do zbawienia. Wyjeżdżam z uczuciem, że jestem inna, stanęłam w prawdzie przed sobą i Panem Bogiem, z myślą, że potrzebuję dialogu, aby być przejrzystą dla męża.

W dwa dni dowiedziałam się więcej od swojego męża niż przez nasze 38 lat małżeństwa, zbliżyliśmy się do siebie z miłością, wierzę, że z pomocą Bożą polepszymy naszą relację.

Myślę, że mimo dużego stażu małżeńskiego lepiej będziemy się teraz rozumieć, a przede wszystkim spokojnie rozmawiać. Wyjeżdżam bardzo zbudowany, że można wiele problemów małżeńskich wyeliminować dialogiem, rozmową.

Na początku strach, obawa, a co dalej było? Tylko lepiej, doświadczyłem dużo dobra, miłości, teraz wiem, że póki żyjemy nie jest za późno, aby naprawić to, co zostało zepsute.”

Mam dużo pokoju w sobie, bardzo pozytywne doświadczenie, zbliżyliśmy się do siebie, wiem teraz, gdzie mamy braki.

 

Oprac. Irena i Jerzy Grzybowscy, 2023.

Kontakt: grzybowscy@spotkaniamalzenskie.pl,