DIALOG JEST DAREM BOGA DLA WSZYSTKICH KOŚCIOŁÓW

W dniach 18-25 stycznia w całym Kościele obchodzony jest Tydzień Modlitw o Jedność  Chrześcijan. Z tej okazji, w kontekście pracy Spotkań Małżeńskich, Irena i Jerzy Grzybowscy przygotowali refleksję, która zamieszczamy poniżej.  Tekst był opublikowany na:   kair.ekai.pl › depesza › show

DIALOG JEST DAREM BOGA DLA WSZYSTKICH KOŚCIOŁÓW

W dniach 18-25 stycznia w całym Kościele obchodzony jest Tydzień Modlitw o Jedność  Chrześcijan. Z tej okazji, w kontekście pracy Spotkań Małżeńskich, Irena i Jerzy Grzybowscy przygotowali refleksję, która zamieszczamy poniżej.  Tekst był opublikowany na:    kair.ekai.pl › depesza › show

 

 

Razem z naszymi braćmi z innych wyznań chrześcijańskich, zaangażowanymi w Spotkania Małżeńskie w swoich Kościołach, dziękujemy Panu Bogu za dar dialogu. Dzięki temu darowi, który przyjmujemy w tak niedoskonały sposób, małżeństwo, a także kapłaństwo wielu osób zyskało nową jakość. Dziękujemy Panu Bogu za ich świadectwa, tak w Polsce, jak i na Białorusi, w Rosji, na Ukrainie, Mołdawii i innych krajach świata. Wielbimy Go w  odnowionym życiu, które jest Bożym darem dla nich. Podobieństwo tego doświadczenia mówi o nam o jedności nas wszystkich w Bogu, niezależnie od wyznania, narodowości i języka. Bo wszystkie  te  przeżycia mają źródło w Nim.

Dialog, którego zasady opracowaliśmy, to nie tylko metoda duszpasterska, nie psychologiczny trick w rękach jakiejś grupy duchownych czy świeckich, ale dar Bożego miłosierdzia dla człowieka, droga do świętości. Pan Bóg pokazał nam, że jest to dar dla wszystkich Kościołów, w których ludzie są zdolni otworzyć się na Niego. Dialog ten nie pozostaje w sferze deklaracji, ale jest żywym doświadczeniem konkretnych ludzi.

Mottem tegorocznego Dnia Modlitw o Jedność Chrześcijan jest „życzliwymi bądźcie”. Życzliwość o jaką nam chodzi nie polega na popularnym rozumieniu jej w znaczeniu okazywania uczucia sympatii i ciepłej tolerancji, samego tylko podawania ręki, uśmiechania się do siebie. Życzliwość o jaką nam chodzi w Spotkaniach Małżeńskich oznacza otwartość i gotowość spotkania w ewangelicznej prawdzie i ewangelicznej wolności, na drodze wzajemnego słuchania, rozumienia, dzielenia się i przebaczenia. Życzliwość wzrasta i prowadzi do zaufania, gdy widzimy, jak w różnych Kościołach korzystamy z tych darów i razem idziemy z nimi do innych ludzi. Życzliwość oznacza gotowość udzielenia pomocy, jak owi tubylcy, rozbitkom na Malcie (Dz 28,1), co jest jednym z wątków tegorocznych modlitw o jedność chrześcijan. To my, animatorzy Spotkań Małżeńskich, różnych wyznań i narodów, jesteśmy jak owi tubylcy, którzy bezinteresownie udzielają pomocy rozbitkom życiowym, nieraz także innych wyznań i narodów, którzy przyjeżdżają na nasze rekolekcje, czasem szukając na nich ostatniej deski ratunku.

Dar dialogu, tak bardzo wspierany przez życzliwość, przyjmowany jest powoli, czasem trochę nieufnie. Tkwią w nas różne stereotypy myślenia, obciążenia historyczne, kulturowe, polityczne. Dar dialogu pomaga przekroczyć te uprzedzenia. Bóg stwarza w nas człowieka nowego. To On, ustami św. Pawła, powiedział nam, że „trzeba porzucić dawnego człowieka, który ulega zepsuciu na skutek zwodniczych żądz, odnawiać się duchem w waszym myśleniu i przyoblec człowieka nowego, stworzonego według Boga, w sprawiedliwości i prawdziwej świętości” (Ef 4, 22-24). Ten nowy człowiek, to człowiek dialogu. Słuchanie, rozumienie, dzielenie się i przebaczanie, to zasady dialogu, które są drogą do świętości.  Poprzez te zasady Jezus pozwala dotrzeć do tego, co we mnie najgłębsze. Pozwala widzieć prawdę, dobro i piękno godności człowieka w sposób tym bardziej wyrazisty, im bardziej w te zasady wnikamy.

Podczas Ostatniej Wieczerzy Jezus zwrócił się do Ojca z prośbą, „aby wszyscy stanowili jedno, jak Ty, Ojcze, we Mnie, a Ja w Tobie, aby i oni stanowili w Nas jedno, aby świat uwierzył, żeś Ty Mnie posłał.” (J 17,21). To jest prośba o naszą jedność, a świadectwa tysięcy uczestników Spotkań Małżeńskich różnych wyznań mówią o tym, że dialog jest darem Boga, że On nas posyła do katolików, prawosławnych, protestantów, a także do niewierzących. Z przesłaniem o Jego miłości. Jakże często Jezus wskazywał, że ówcześni innowiercy i cudzoziemcy mieli większą wiarę i miłość, niż prawowici Izraelici. To był na przykład samarytanin uzdrowiony z trądu, także ten który opatrzył rannego, to była kobieta kananejska. To był rzymski setnik Korneliusz. Dziś tę wiarę i miłość widzimy – odkrywamy i rozpoznajemy – w świadectwach uczestników Spotkań Małżeńskich różnych wyznań. Nawzajem dajemy sobie świadectwo rozpoznawania obecności Boga w nas, pomimo wszystkich różnic, pomimo utrwalonych nieraz trudnych uczuć.

Jezus mówi do nas dzisiaj wyraźnie: „Niech się nie trwoży serce wasze ani się lęka!” (J 14,28). w przezwyciężaniu podziałów, które były i są dzisiaj nadal grzechem ambicji, uzurpowania władzy, budowania ocen, postaw oraz decyzji na podstawie emocji. Te podziały można porównać z ładunkiem, balastem, który mamy wyrzucić za burtę w czasie burzy, o czym czytamy w Dziejach Apostolskich (Dz 27, 18-19), a co jest także wątkiem tegorocznej modlitwy o jedność chrześcijan. To, do czego jesteśmy przywiązani, co wydaje nam się wartością, trzeba czasem odrzucić, żeby wybrać większe, wspólne dobro.

W czasie ostatniej Wieczerzy Jezus wyraził pragnienie, by nastała   „jedna owczarnia i jeden pasterz”.  Zadziwiające są te słowa. bo wtedy, gdy Jezus je wypowiedział, w chrześcijaństwie nie było jeszcze rozłamów. Czyżby przewidział, że trzeba będzie do tej jedności dążyć, a przede wszystkim dobrze ją rozumieć. Bo w historii minionych 2 tysięcy lat różnie te słowa były interpretowane. Ale to Jezus Chrystus jest Jedynym Pasterzem. W Jego owczarni są różne jednostki organizacyjne, czyli Kościoły, narody, ale to św. Piotr powiedział, że w każdym narodzie miły jest Bogu ten, kto się Go boi i postępuje sprawiedliwie (Dz 10, 34-35).   Taki człowiek należy do Owczarni, której Jezus jest jedynym Pasterzem. Grzech spowodował, że nie łączy nas możliwość wspólnej Eucharystii. Ale przecież Jezus przychodzi do naszych serc także przez „drzwi zamknięte”. Razem  pracujemy, razem się modlimy i razem cierpimy z powodu braku możliwości wspólnego przyjmowania Ciała i Krwi Pańskiej, której przemiana z chleba i wina dokonuje się tak w Kościele Katolickim jak i Cerkwi Prawosławnej. To cierpienie jest cierpieniem Jezusa. Niech jednak będzie to cierpienie zbawcze. Stoimy bowiem pod krzyżem Chrystusa. Dziękujemy Mu za dar dialogu i razem przyjmujemy Go duchowo.

Coraz częściej słyszymy, że dar dialogu przynosi poczucie wewnętrznej wolności, że postawa w wyniku tego dialogu przyjęta, pozwala przezwyciężyć lęk przed „światem”. I w ten sposób realizują się słowa św. Pawła, że „do wolności wyswobodził nas Chrystus” (Ga 5, 1), aby żyć w wolności dzieci Bożych (Rz 8,21) Może czasem za tę wolność przyjdzie zapłacić odrzuceniem, krytyką ze strony „świata”, ale także i w tej dziedzinie „kto wytrwa do końca, ten będzie zbawiony” (Mt 24,13).   A wszystko zaczyna się od owej życzliwości.

Kiedy patrzymy na tę część Bożej Owczarni, którą tworzą Spotkania Małżeńskie, kiedy widzimy jak razem tworzymy Kościół Powszechny,  ogarnia nas radość i wielbimy Boga w tym międzynarodowym i międzywyznaniowym zgromadzeniu. Kiedy patrzymy na pałające radością oczy uczestników Spotkań Małżeńskich różnych wyznań, kiedy słyszymy lub czytamy ich świadectwa, to doświadczamy, że „Królestwo Boże pośród nas jest” (por. Łk 17,21) i że naprawdę „wielkie rzeczy uczynił nam Wszechmocny”. Tak w Kościele Katolickim, jak i Cerkwi Prawosławnej i innych wyznaniach.

Irena i Jerzy Grzybowscy

Założyciele Spotkań Małżeńskich