Sakrament małżeństwa jest często utożsamiany, mniej lub bardziej świadomie, ze ślubem kościelnym. Jest to prawda tylko częściowa. W czasie ślubu kościelnego stajemy się małżeństwem, zawieramy sakrament małżeństwa, ale nie po to, by go zamknąć uroczystością, ale by czerpać z jego łask przez całe wspólne życie. W Spotkaniach Małżeńskich doświadczamy, że łaska sakramentu małżeństwa udoskonala ludzką miłość małżonków poprzez udoskonalanie zdolności do dialogu, zdolności do głębokiego wsłuchiwania się w siebie, coraz pełniejszego rozumienia nawzajem, dzielenia się sobą i przebaczania.
Łaska sakramentu małżeństwa uzdolnienia do coraz większego słuchania, coraz pełniejszego rozumienia i dzielenie się w małżeństwie tak, jak Chrystus słucha człowieka, rozumie go i dzieli się z nim światem Ojca, dodaje dialogowi Bożej „energii” i sprawia, że dialog staje się drogą do świętości.
Ile razy próbujemy wysłuchać siebie poważnie, nie przerywając sobie, ile razy próbujemy przyjąć i zaakceptować to, czym dzieli się drugie z nas, ile razy próbujemy się nawzajem zrozumieć, dzielić się sobą, ile razy sobie nawzajem przebaczamy, tyle razy korzystamy z łaski sakramentu małżeństwa. Bez tej łaski to byśmy sobie dawno „odpuścili”. Ile razy po spontanicznym wypowiedzeniu osądu, oskarżenia przestajemy żywić i podsycać trudne uczucia, jakie je wywołały, tyle razy korzystamy z łaski sakramentu. Nie udzielamy go już sobie, bo raz to już uczyniliśmy, ale odnawiamy. Nie czynimy tego poprzez deklarację, jak w czasie zawierania małżeństwa, ale poprzez realizację tej deklaracji. To takie odnowienie sakramentu w praktyce. Ilekroć bowiem bardziej słuchamy się nawzajem niż mówimy, ilekroć bardziej rozumiemy się niż oceniamy, i dzielimy sobą niż dyskutujemy, tyle razy realizujemy w praktyce miłość, wierność i uczciwość małżeńską. Bo przecież miłość, wierność i uczciwość małżeńską zachowujemy i rozwijamy dzięki wsłuchiwaniu się w siebie, rozumieniu, dzieleniu się i przebaczaniu.
W dialogu nie chodzi jednak tylko o samo słuchanie, rozumienie, dzielenie się i przebaczanie. Konsekwencją dialogu jest podejmowanie decyzji – mądrych, roztropnych, czasem heroicznych. Decyzji pełnych miłości. Decyzji dobrych, najlepszych na jakie nas stać, bo będących owocem dialogu – z samym sobą, z drugim człowiekiem, z rożnymi ludźmi, z Panem Bogiem. Nawet dobre decyzje podejmowane spontanicznie mogą być owocem dialogu, owocem przepracowania w sobie różnych spraw tak, że teraz ten dialog jest już prawie niepotrzebny. Bo decyzje są wtedy oczywiste. Decyzje w miłości. (Irena i Jerzy Grzybowscy)