ABYŚMY BYLI JEDNO

Międzynarodowy Zjazd Liderów Krajowych i Liderów Diecezjalnych Ośrodków Spotkań Małżeńskich; Konstancin-Jeziorna; 14-16 wrzesnia 2018; Spotkania Małżeńskie; fot. Marek Misiurewicz

W dniach 18-25 stycznia 2022 chrześcijanie niemal wszystkich Kościołów obchodzą Tydzień Modlitw o jedność chrześcijan. O tę jedność, na ile jest ona możliwa, dbamy w Spotkaniach Małżeńskich. Z tej okazji ukazał się Tygodniku Niedziela nr 3/2022 artykuł Ireny i Jerzego Grzybowskich. Poniżej zamieszczamy rozszerzoną wersję tego artykułu.

 

Irena i Jerzy Grzybowscy

 

ABYŚMY BYLI JEDNO

Powinniśmy trzymać się razem – tak jednogłośnie powiedzieli uczestnicy rekolekcji Spotkań Małżeńskich, jakie odbyły się w listopadzie 2021 roku w Kemerowie na Syberii. A byli to katolicy obrządku łacińskiego i grekokatolickiego, prawosławni i baptyści, a także deklarujący się jako niewierzący. Niektórzy z nich to potomkowie zesłańców różnych narodowości.

 

DOBRE SŁOWO DLA KAŻDEGO

Kiedy przeżywali dialog jako drogę miłości w małżeństwie, zanikały różnice pomiędzy nami Wszyscy rozpoznawali Jezusa jako tego, który ich jednoczy – powiedziała s. Juliana Gostkowska SSpS po zakończeniu rekolekcji. I dodała: Rozproszeni po różnych miastach odległych od siebie nieraz o setki, czy nawet tysiące kilometrów, chrześcijanie czują się często samotni, bo nawet spośród prawosławnych, tylko nieliczni są naprawdę głęboko wierzący i chodzą do cerkwi. Prowadzącymi Spotkania Małżeńskie w Kemerowie były małżeństwa katolickie, katolicki ksiądz i siostra zakonna, ale ich świadectwa inspirowały uczestników do rozpoznawania tego, co w nich najgłębsze, niezależnie od wyznania. Bo najgłębiej w każdym człowieku jest Bóg, Jezus Chrystus, ten sam u katolików, prawosławnych i baptystów. On jednoczy ponad podziałami. Pomaga w świadomości, że bez Boga przemiana w ich małżeństwie nie byłaby możliwa. On na tych wyjazdach dotyka swoją łaską.

– To było bardzo ważne wydarzenie dla naszych rodzin. Dziękujemy za to, że nie była to teoria życia rodzinnego i chrześcijańskiego, a prawdziwe doświadczenie życiowe tworzenia rodziny i pokonywania kryzysów. Z wielką radością wracamy do domu – powiedzieli po tych rekolekcjach Roman i Daria. Roman jest księdzem grekokatolickim, a Daria to jego żona. Zgodnie z tradycją Spotkań Małżeńskich, na zakończenie rekolekcji małżeństwa podchodzą do kapłana po błogosławieństwo. Celebrujący końcową Mszę Świętą, o. Wojciech Ziółek SJ, powiedział, że błogo-sławieństwo znaczy po rosyjsku tyle co „dobre słowo”. Niech więc ci, dla których trudne do przyjęcia jest błogosławieństwo przez kapłana katolickiego, także podejdą, dadzą umówiony znak i usłyszą od niego dobre słowo, czyli życzenia na dalsze dobre życie. Podeszli wszyscy. Wierzący i deklarujący się jako niewierzący. Wszyscy wyrazili chęć kontynuowania spotkań oraz rozwoju tych rekolekcji w swoich wspólnotach wyznaniowych.

HYMN NASZEGO ŻYCIA

Również w listopadzie odbyły się rekolekcje Spotkań Małżeńskich zorganizowane przez  prawosławną gałąź w Sankt Petersburgu. I tu także uczestniczyły małżeństwa katolickie, prawosławne i z Kościoła Chrześcijan Baptystów.

Czuję radość, zadowolenie, chcę nadal osiągać w dialogu wzajemne porozumienie w naszym małżeństwie. Zrozumiałem, że dialog to droga, a jego zasady powinny stać się hymnem mojego życia: zawsze słuchać, dzielić się, rozumieć i wybaczać – powiedział jeden z uczestników. Ktoś inny z zaskoczeniem stwierdził: Przeżyłem przewrót w relacji z Bogiem. Jak mówił Hiob: Dotąd Cię znałem ze słyszenia, obecnie ujrzałem Cię wzrokiem (Hi 42,5). Zaś jego żona dodała: Nie mogliśmy się z mężem nagadać. Tyle mieliśmy do omówienia, do podzielenia się! Bardzo mnie to uskrzydla. Myślałam, że podczas weekendu będę rozmawiać tylko z mężem, ale oprócz męża miałam tyle bliskich spotkań z Bogiem, takie otwarcie na Niego!

– Wzbogaciła nas różnica w naszych tradycjach religijnych. Ogromnie zbliżyła nas głębia komunikacji międzyludzkiej – podkreśliła Ljubov Diagilewa. Jej mąż, o. Aleksander,  podczas homilii powiedział m.in o współpracy miedzy wyznaniami: Niech będzie między nami konkurencja co do tego, kto ukaże temu światu więcej miłości, a nie co do tego, kto więcej ludzi do siebie przyciągnie.

 

UPADAJĄ FAŁSZYWE MITY

Na niedawnym Międzynarodowym Zjeździe Animatorów Spotkań Małżeńskich w Kalwarii Zebrzydowskiej zdalnie uczestniczyli przedstawiciele Cerkwi Prawosławnej i Kościoła Chrześcijan Baptystów. Dzielili się, świadectwami uczestników Spotkań Małżeńskich, którzy odkrywali na nowo prawdziwy oraz Kościoła lub Cerkwi. Poprzez współpracę z animatorami innych wyznań odkrywali prawdziwe oblicza innych Kościołów. Dzięki temu upadały fałszywe mity. Dotyczyło to również mitów na temat Kościoła katolickiego u prawosławnych i baptystów. Niektórzy prawosławni uczestnicy naszych rekolekcji zaskoczeniem, ale i radością stwierdzali, że „katolicy to normalni ludzie”. Dla nas osobiście, wielu prawosławnych i baptystów stało się bliskimi osobami z uwagi na ich prawdziwą, szczerą i bardzo głęboką więź z Bogiem. Zgodnie podkreślaliśmy, że choć dzielą nas różne poglądy, różnimy się w teologii, to dzięki zasadom dialogu, możemy współpracować w trosce o małżeństwo i rodzinę. Wśród prawosławnych, a także, choć w mniejszym stopniu u baptystów,  krążą różne mity na temat Kościoła katolickiego. Słyszy się, że katolicy to heretycy. Te mity mogą upaść tylko wtedy, gdy będziemy przekraczać ideologie, manipulacje i pomówienia. Gdy będziemy z bliska spotykać się i wzajemnie poznawać. Dar dialogu jest drogą do prawdy.

Wśród mitów, które przezwyciężamy jest także swego rodzaju mit ekumenizmu. Wielu znanym nam kapłanom prawosławnym pojęcie „ekumenizm” kojarzy się dawnym rozumieniem tego słowa, w myśl którego jako „innowiercy” powinni się „nawrócić” i przejść pod jurysdykcję Piotrową. Tymczasem niektórzy znani nam kapłani prawosławni duże znaczenie przywiązują do tego, że święcenia otrzymali z rąk biskupa kanonicznego, czyli mającego ciągłość święceń od czasów sprzed rozłamu. Czerpią ze Źródła, jakim jest Piotr czyli opoka, na której Jezus zbudował Kościół. Dlatego w Spotkaniach Małżeńskich podkreślamy naszą jedność w Chrystusie i wspólnotę w Piotrze.

 

DAR DIALOGU ZBLIŻA DO CHRYSTUSA

Razem modlimy się, razem pracujemy i razem cierpimy z powodu braku możliwości wspólnego przystępowania do Komunii Świętej. Podporządkowujemy się przepisom prawa kanonicznego swoich Kościołów. A dar dialogu zbliża nas do Chrystusa  i równocześnie oddala od tego to, co jest bolesne zarówno w kontekście społecznym, jak i politycznym. Pomaga realizować słowa Chrystusa, że On „wybrał nas z tego świata”, że nie jesteśmy „ze świata”, tak jak i On nie jest „ze świata” (por. J 17,16n), choć w tym świecie żyjemy. Przyjmujemy Bożą miłość, razem stoimy pod krzyżem i razem oczekujemy powtórnego przyjścia Jezusa. Wspólnie prowadzimy różne rekolekcje i warsztaty dla animatorów. Wszystko po to, by lepiej służyć małżeństwom i przygotowującym się do małżeństwa. Szczerze i głęboko przekazujemy sobie w czasie liturgii znak pokoju (Christos seredi nas – gdy uczestniczymy w obrządku wschodnim). Przed Chrystusem czujemy się jednością, wspólnotą dzieci Bożych, przekraczającą podziały.

Dwa lata temu, zanim Covid i przeszkody polityczne przerwały nasze spotkania osobiste, na wspólnym Kongresie w Mińsku na Białorusi, w refleksji biblijnej akcentowaliśmy pragnienie jedności wyrażane przez Jezusa podczas Ostatniej Wieczerzy, abyście byli jedno (J 17,11). Dialog jest sposobem realizowania tej jedności. Cała Modlitwa Eucharystyczna Jezusa brzmi dziś jak wielkie wołanie o jedność chrześcijan. W kontekście braku możliwości wspólnego przystępowania do Komunii Świętej podkreśliliśmy rolę Komunii duchowej, co spotkało się z żywą reakcją uczestników spotkania. Ważne było też zaakcentowanie wewnętrznej wolności, tej, do której wyswobodził nas Chrystus (Ga 5,1), a do której prowadzi dialog, jako droga życia wewnętrznego, tak w małżeństwie, jak i w szerszym kontekście społecznym. Dziś w realiach krajów, w których prowadzimy Spotkania Małżeńskie, to przesłanie jest coraz bardziej aktualne.

ZACZĘŁO SIĘ 32 LATA TEMU

Pierwsze katolicko-prawosławne rekolekcje Spotkań Małżeńskich przeprowadziliśmy blisko 32 lata temu w Osieczanach k. Myślenic. Uczestniczyła w nich wtedy grupa małżeństw z Moskwy związana z półlegalnymi wówczas wspólnotami rodzinnymi założonymi przez o. Aleksandra Mienia, męczennika za odnowę Cerkwi Prawosławnej. Przez niego zresztą ci uczestnicy byli zachęceni. Jedno z tych małżeństw zaraz po zakończeniu rekolekcji powiedziało, że cofają swoją wcześniejszą decyzję o rozwodzie. Z późniejszych kontaktów z byłymi uczestniczkami wiemy, że była to decyzja trwała. A niedawno inne małżeństwo uczestniczące w tych rekolekcjach, odnowiło kontakt z nami i napisało, że do dziś pamięta spotkanie w Osieczanach, bo ocaliło ich małżeństwo od rozwodu. Te świadectwa zachęcają nas do kontynuowania nie tylko współpracy na rzecz trwałości małżeństwa, ale wspólnego wielbienia Boga w Jego darach. Nasze wspólne spotkania są też swego rodzaju ekspiacją za grzechy podziału.